Z wizytą w stadninie koni i schronisku
Dnia 10 czerwca 2016r. klasa 3a wybrała się na wycieczkę do stadniny koni i schroniska dla zwierząt.
Najpierw udaliśmy się do Państwowegp Stada Ogierów, gdzie zostaliśmy ciepło pzywitani przez kierownika Zakładu Treningowego o Profilu Zaprzęgowym pana Jana Dudczaka. który opowiedział nam o stadzie ogierów oraz o tym jak należy się zachowywać podczas zwiedzania obiektu. Dowiedzieliśmy się, że Państwowe Stado Ogierów powstało w 1885r. Było wtedy w nim 148 ogierów. Dziś stado liczy 60 koni, 20 ogierów i 40 koni w pensjonacie czyli hotelu dla koni. Jeden koń zjada dziennie 5 kg owsa, 5 kg siana, 8 kg słomy, 40 kg wody. Zobaczyliśmy te wspaniale, dostojne i mądre zwierzęta w stajniach. Były rożnej maści i wielkości. Z ciekawością przyglądały się nam swymi dużymi, pięknymi oczami. Karmiliśmy je marchewkami, które przywieźliśmy. Marchew jest ich rarytasem, bo ciągle prosiły o więcej kopiąc kopytami o drzwi boksu. Następnie udaliśmy się do powozowni. Stado Ogierów w Gnieźnie posiada w swoich zbiorach wiele powozów i bryczek, które używane są po dzień dzisiejszy. W powozowni znajduje się blisko 30 pojazdów – począwszy od bryczek służących do przewozu gości podczas hubertusów oraz do zakładu treningowego, poprzez karety, którymi przewożone są pary młode, skończywszy na bardzo rzadko używanych zabytkach. Tych ostatnich jest około dziesięciu. Najcenniejszym jest dogkart marki Zimmermann, który w Gnieźnie znajduje się od 1939 roku. Dowiedzieliśmy się, że największym sukcesem gnieźnieńskiego Stada w powożeniu pojazdów konnych był występ w 1995 roku na Mistrzostwach Świata w Poznaniu. Trenerem był wówczas Czesław Matławski, który ze swoimi zawodnikami zdobył drużynowo srebrny medal. Byliśmy także w szorowni, gdzie widzieliśmy różne uprzęże dla koni. Następnie udaliśmy się na padok, gdzie pdziwialiśmy amazonkę jżdżącą na koniu stempa (wolno), kłusem (szybciej), galopem (najszybciej) . Mogliśmy go pogłaskać i obejrzeć z bliska. Jakie to silne i piękne zwierzę. Wizyta w Stadzie Ogierów w Gnieźnie była bardzo ciekawa i pouczająca. Później pojechaliśmy do Pizzerii na Kawiarach, gdzie zjedliśmy pyszną pizzę. Następnie udaliśmy się do “Schroniska na Kawiarch – azylu dla bezdomnych zwierząt. Miejsca, gdzie nieważna jest metryka, ani wygląd. To miejsce, w którym każdy niechciany zwierzak znajdzie ciepły kąt i pełną miskę”. W schronisku powitał nas pan, który opowiedział m.in. o funkcjonowaniu schroniska, o tym jak należy witać się z psem, jakie są psie zwyczaje, o tym ,że zwierzęta to nie są zabawki, które jak się znudzą można z nich zrezygnować. Zwierzęta to istoty żywe, które czują i bardzo przeżywają rozstanie ze swoim właścicielem. Zrozumieliśmy, że posiadanie psa czy kota to nie tylko przyjemność, ale także obowiązek. Następnie spacerowaliśmy wzdłuż boksów, widzieliśmy wiele smutnych wpatrzonych w nas psiaków. Niektóre siedziały cichutko, inne głośnym szczekaniem obwieszczały swoją obecność. W pomieszczeniu dla kotów było nieco spokojniej. Smutno było żegnać się z tymi zwierzakami, szczególnie z jednym małym czarnym szczeniaczkiem, który jeszcze nie miał imienia. Wszyscy chcieliby zabrać go ze sobą do domu, ale to nie takie proste. Musi zgodzić się mama i tata. Na pożegnanie zostawiliśmy karmę w prezencie dla tych smutnych zwierzaków. Pełni wrażeń i przemyśleń wróciliśmy do domu. Niektórzy z uczniów obiecali wrócić do schroniska z rodzicami.
Uczniowie klasy 3a z wychowawcą Ewą Kaczmarek